Czy firmy produkcyjne są skazane na wysoką rotację? Zobacz, co możesz zrobić, by zwiększyć stabilność zespołu.

Robot kolaboracyjny, robot współpracujący, kobot, czy też cobot, to wszystko wymienne nazwy jednej, ale cały czas rosnącej rodziny robotów, nie tylko o zastosowaniu przemysłowym. W niniejszym artykule skupimy się na określeniu tej kategorii urządzeń patrząc z techniczno-normatywnego punktu widzenia.

Jest przedsiębiorcą, menadżerem i przede wszystkim konstruktorem, odpowiedzialnym za przełomowe projekty w dziedzinie robotyki. M.in. wraz Esbenem Østergaardem i Kasperem Støyem zakładał i rozwijał Universal Robots, następnie w SoftBank Robotics kierował projektem budowy humanoida „Romeo”, a w 2014 r. zaczął prace konstrukcyjne nad własną serią robotów kolaboracyjnych, Kassow Robots.

Rynek robotów kolaboracyjny zdominowany jest przez roboty sześcioosiowe, czy też, jak inaczej można je nazwać, posiadające 6 stopni swobody (DoF). Przedstawicielami tej grupy są Universal Robots, Doosan, Auba, Hanwha, Omron TM, Techman Robot, czy inni. Przeskokiem generacyjnym wobec nich są koboty, które posiadają siedem stopni swobody. Dokładnie tyle, ile ludzkie ramię. Brzmi dobrze, ale co to w praktyce oznacza dla efektywności produkcji?

Roboty kolaboracyjne są zupełnie nową kategorią robotów automatyzujących procesy w przemyśle. Aby być precyzyjnym – debiutowały w 2008 roku w postaci modelu UR5 marki Universal Robots, który został zastosowany do obsługi maszyny CNC. Odbyło się to pierwszy raz w historii bez klatki bezpieczeństwa. Rewolucja się zaczęła. Jednak bezpieczeństwo było tylko jednym z kluczowych składników przepisu na sukces [więcej o bezpieczeństwie i normatywnych aspektach robotów kolaborujących]. Drugim, równorzędnym czynnikiem dla odniesienia sukcesu przez tę technologię był aspekt biznesowy, na którym to się skupimy w tym artykule.

Czy roboty zastąpią ludzi? Czy zabiorą pracę? Przeglądając prasę i portale dedykowane technologiom przyszłości można odnieść wrażenie, że oto wkrótce wszyscy zostaniemy zastąpieni przez inteligentne maszyny, procesy automatyzacji, czy sztuczną inteligencję. Prym w tym defetyzmie wiodą roboty przemysłowe, a zaraz za nimi – współpracujące. Te drugie wprowadzają możliwość automatyzacji również do mikro i małych przedsiębiorstw, a wkrótce zakresem wdrożeń przegonią swych większych, przemysłowych braci.

Zgodnie z twierdzeniem „SILNE, SZYBKIE, ŁATWE W OBSŁUDZE” zespół KR opracował wyjątkowo wydajne, lekkie, 7-osiowe koboty przemysłowe. Nasze roboty współpracujące są niezwykle szybkie i mocne, zachowując jednocześnie swój daleki zasięg. Niewielki rozmiar pozwala na wykorzystanie ich w ograniczonych przestrzeniach lub w miejscach, gdzie do tej pory wykorzystanie robota nie było możliwe. Dzięki łatwości programowania (przeciąganiu bloków na tablecie dotykowym) teraz również małe i średnie przedsiębiorstwa są w stanie osiągnąć złożony poziom automatyzacji ekonomicznie i bez konieczności zatrudniania bardzo drogich specjalistów.